sobota, 16 grudnia 2017

Najlepsze kosmetyki do makijaży Sylwestrowych/Karnawałowych

Witajcie, Kochani!
Tak jak wspominałam w ostatnim poście, dzisiejszym tematem będą kosmetyki, które szczególnie sprawdzają mi się w okresie zimowym, karnawałowym, studniówkowym.
Będą to produkty mocno połyskujące, brokatowe, kolorowe i szalone. Nie tylko uwielbiam ich używać na sobie, ale też pracuję na nich przy tworzeniu typowo okazjonalnych looków.

Zaczniemy od produktów, które idealnie rozświetlają skórę twarzy, ale też ciało, gdy zakładamy odważniejsze, wieczorowe kreacje.

Rozświetlacz Bell w żelu, kolekcja Frozen baroque

Nie tylko jest mocno odbijający światło, ale zawiera też małe drobinki brokatu, które pięknie wyglądają na dekolcie, ramionach czy plecach. Produkt dodatkowo delikatnie brązuje




Kolejnym rozświetlaczem z Bell, który skradł moje serce, jest rozświetlacz z serii Chillout. Uwielbiam bronzer z tej kolekcji oraz pomadki matowe. Jednak rozświetlacz jest zdecydowanie najlepszy! Tutaj już nie mamy większych drobinek, jest to raczej perłowy, kremowy produkt dający efekt tafli. Stosuję go jako bazę pod podkład, nakładam na obojczyki, ramiona, modeluję nim twarz przy wykańczaniu makijażu. Jest subtelny i wielofunkcyjny.




Jeśli mamy ochotę na naprawdę spektakularne rozświetlenie, którego nie da się przeoczyć, idealnym rozświetlaczem będzie ten sypki z Inglota - Sparkling dust. Posiadam odcień 03, ten w odcieniu lekko miedzianego złota. Są dostępne też w innych odcieniach, różowym, jasnym złotym i perłowym białym. W zależności od tego, czym go nakładamy i w jakich ilościach, możemy budować błysk na twarzy. Idealny jako cień do powiek, również nadaje się do ciała np zmieszany z ulubionym balsamem.



Ostatnim rozświetlającym kosmetykiem jest cień Kiko, który moim zdaniem jest idealnym kolorem rozświetlacza dla mojej karnacji - mam dość jasną karnację, wpadającą w żółte tony, opalam się na złocisty, jasny brąz. W roli cienia sprawdza się fajnie w wewnętrznych kącikach oka. Ma niezwykle piękną formę i kształt przypominający muszelkę.


Wracamy na chwilkę do kolekcji Bell Frozen baroque, która jest pełna niezwykle pięknych kosmetyków, stworzonych właśnie z myślą o Sylwestrowej nocy. Pigmenty brokatowe dostępne są w dwóch odcieniach, pierwszy jest to beż wpadający z złoto, mieniący się na różowo, perłowo, zielono. Jest wielowymiarowy lecz delikatny. Drugi pigment to czerń mieniąca się na wszystkie możliwe kolory, jest niesamowity i wyrazisty. W tej kolekcji jest również glitter primer na powieki, który posiadam i sprawdza się rewelacyjnie. Niestety nie załapał się na zdjęcia :(






W moim pudełeczku na pojedyncze pigmenty i cienie oraz brokaty, skrywa się wiele ciekawych produktów. Pokażę Wam kilka z nich, które są godne uwagi i warto się w nie zaopatrzyć.




Lovely - paletka brokatów. Jest różowa, opakowanie jest prześliczne i słodkie.
Byłam sceptycznie nastawiona podczas kupna tej paletki, ponieważ wiele z Was pewnie widziało konsystencję takich brokatów, przypominającą żel lub klej z brokatem w środku. Jednak wielkie było moje zdziwienie, gdy nabrałam trochę na palec - brokaty są prasowane, konsystencja jest lekko wilgotna, kremowa i zbita. Są to bardzo dobre jak za tę cenę brokaty i ładnie trzymają się powieki nawet bez użycia primera.



Sypkie brokaty Donegal zamówiłam przez internet z ich strony. Dostępne były jedynie takie kolory, polowałam na turkus, różowe złoto i brąz. Może jeszcze się na nie załapię, są to brokaty przeznaczone do paznokci, nie przeszkadza to jednak w użyciu ich do makijaży, można nakładać je na powieki lub usta, dobrze się trzymają i dość łatwo je zmyć.




Podwójny cień Kiko Milano, szczególnie efektowny jest ten jaśniejszy z dwóch cieni, jego kolor to coś pomiędzy perłową bielą a srebrem, zawiera mieniące się mini drobinki w różnych kolorach.




Ostatnim produktem są szminki brokatowo-metaliczne od Wibo, mają urocze, przyciągające wzrok opakowanie. Posiadam dwa odcienie - jeden wpadający lekko w odcień brązu i bordo, drugi w brzoskwiniowy róż. Mają mnóstwo dość dużych drobinek, nie jest to jednak typowy brokat wyczuwalny na ustach. Formuła jest przyjemna w użyciu, długo się utrzymują.





I to by było tyle na dziś, mam nadzieję, że mój mały niezbędnik Was zainspiruje do stworzenia czegoś równie błyszczącego i szałowego ;) Ja ze swojej strony serdecznie zapraszam na mojego FP JennyS makeup artist i zachęcam do zapisów na makijaże, są miejsca na sezon studniówkowy :)

Buziaki :*




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz