piątek, 23 czerwca 2017

Akcja regeneracja - Domowe Spa

Witajcie, kochani!
Z pewnością niejedna z Was ma takie momenty, kiedy życie gwałtownie przyspiesza.
Nawarstwiają się obowiązki, problemy.. czy też żyjemy ciągle na walizkach.
Trudno wtedy znaleźć nawet odrobinę czasu dla siebie i ponadrabiać urodowe zaległości.
W rezultacie nie jesteśmy zadowolone ze swojego wyglądu, lakier schodzi z paznokci, skóra jest sucha i pozbawiona blasku, nie wiemy co zrobić z włosami, a stóp wolimy nie pokazywać.
Uwierzcie mi, że na te wszystkie drobne zaniedbania oraz do pełnej regeneracji wystarczy Nam...
1 dzień!
W dzisiejszym poście opowiem o tym, jak wygląda moje szybkie, domowe spa. Mam nadzieję, że okaże się to pomocne nie tylko dla przepracowanych i zabieganych ale też dla osób, które po prostu nie wiedzą, jak szybko i samodzielnie można wykonać niektóre zabiegi, często kilka jednocześnie.
Sama należę do osób, które smarują się balsamem ze szczoteczką do zębów w 'paszczy' i maseczką na twarzy ;P

* Zawsze zaczynam od dobrego oczyszczenia cery
Zmywam makijaż płynem micelarnym, nie mam swojego ulubionego, używam różnych. Mogę polecić na przykład: Be beauty ten niebieski z biedronki, Ziaja oliwkowy, Perfecta skin drink pomarańczowy tonik oczyszczający.

* Kolejnym krokiem jest peeling twarzy - wybieram ten mechaniczny z delikatnymi drobinkami.
Mój obecnie ulubiony to L'Oreal ideal glow.

* Kiedy twarz jest oczyszczona, nakładam na nią maseczkę dostosowaną do moich obecnych potrzeb - może to być maseczka oczyszczająco-matująca, nawilżająca, ujędrniająca lub głęboko odżywcza.
Po jej nałożeniu, rozrabiam sobie hennę w małym kubeczku i nakładam ją na brwi. Mam w tej chwili tą w kremie firmy Venita kolor czarny. Czasem też delikatnie nakładam ją na rzęsy, umytą szczoteczką z zużytego tuszu do rzęs. Trzymam ją od 10 do 15 min. Tyle czasu będą trwały wszystkie zabiegi, które teraz wykonamy.
W międzyczasie przebieram się w szlafrok i nalewam do sporej miski bardzo ciepłej wody. Będzie to moja kąpiel do stóp. Podczas, gdy trzymam maseczkę na twarzy, moczę również stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem sody, ulubionego płynu do kąpieli lub żelu, szczypty morskiej soli.


Kiedy maseczka schnie, stopy moczą się w pachnącej kąpieli wodnej, przychodzi czas na paznokcie. Zazwyczaj nanoszę wtedy na nie płynną, wchłaniającą się odżywkę. Nie jest ona w formie lakieru, tylko ma wodnistą konsystencję. Moja ulubiona, sprawdzona odżywka to Avon strong results.

Gdy odżywka się wchłonie (ok. 3 min), wyciągam pojedynczo stopy z wody i wcieram w nie dość ostry peeling. Biorę pumeks i wcieram nim drobinki peelingu w skórę stóp. Jeśli mam pozostałości lakieru na paznokciach u stóp, zmywam lakier z mokrych stóp, dużo szybciej schodzi. Wycieram stopy ręcznikiem i zmywam najpierw wacikami hennę, następnie z całej twarzy maseczkę.

Przy okazji pokażę Wam moje ulubione żele, peelingi i kosmetyki do pielęgnacji stóp. Stopy zawsze zasługują u mnie na szczególną uwagę, uwielbiam ich pielęgnację. Daje mi to poczucie, że jestem całkowicie zadbana i zrelaksowana.



*Teraz pora wejść pod prysznic (lub do wanny). Włosy przez zmoczeniem rozczesuję dokładnie gęstą szczotką typu tangle teaser, myję dwa razy szamponem odpowiadającym moim potrzebom, teraz używam nawilżającego Dove na zmianę z ponadczasowym, ziołowym Radicalem.
Na włosy nakładam mocno odżywiającą i wygładzającą maskę. Lubię wracać do tej z Eveline - Argan silk.
Trzymam maskę na włosach około 10 minut, w tym czasie dokładnie rozprowadzam po ciele żel palmolive spa, ten niebieski z drobinkami peelingującymi. Szoruję dość mocno skórę gąbką antycellulitową, taką szorstką i dość twardą. Jeśli jest taka potrzeba, depiluję ciało jednorazówką, lubię te Venus lub Bic zielone. Spłukuję całość, razem z maską z włosów.

* Po wyjściu spod prysznica i osuszeniu się, przyszła pora na balsamy.
Na kłopotliwe dla mnie partie ciała, gdzie odkłada się delikatnie zbędny tłuszczyk, stosuję balsamy avonu modelujące sylwetkę lub antycellulitowe. Zazwyczaj na zmianę.
Na skórę biustu stosuję najlepszy i ukochany Nivelazione do biustu. Autentycznie poprawia jego kształt, ujędrnia i zmiękcza skórę. Stopy smaruję kremem zmiękczającym i wygładzającym.
Na resztę ciała nakładam olejek - głównie na łyki, kolana, ramiona, łokcie i dekolt.


*Ostatni krok: Wmasowuję w skórę twarzy olejek lub krem nawilżający oraz pociągam rzęsy odżywką Long4Lashes, którą stosuję codziennie wieczorem.
Ostatnio używam olejku Evree, który ma niesamowicie piękny, lekko cytrusowy zapach. To prawdziwa aromaterapia przed snem.

To już wszystkie zabiegi, które wykonuję podczas domowego spa. Możemy dodać sobie trochę przyjemności i włączyć ulubioną muzykę, zapalić pachnące świeczki, a nawet zaszaleć z lampką szampana lub wina ;)

Całość zajmuje mi do 2 godzin, zwykle wykonuję taki salon piękności przed snem, gdy mam jeszcze chwilkę czasu a jest taka potrzeba, maluję paznokcie u rąk i stóp.

Po takim relaksującym wieczorze, o wiele lepiej będzie Nam się spało, poczujemy się odnowione i możemy z pełnią energii i zadowolenia wracać do naszych obowiązków :)

Buziaki! :*