poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kolejny rozdział

Witam, kochani!
Dziś bardzo refleksyjnie. Będzie dużo wspominania i ogólników związanych z zamykaniem różnych etapów w życiu. Dopadło mnie myślenie o tym, ile już czasu prowadzę tego bloga i co przez ten czas napotykałam a drodze. Pisanie bloga jest czymś bardzo pomocnym podczas zmagania się z codziennymi wyzwaniami, dlatego, że wracając do postów sprzed kilku - kilkunastu miesięcy możemy przeprowadzić bilans zmian i sukcesów, które zachodziły przez cały ten okres. Były gorsze i lepsze momenty, to do przewidzenia. Były kryzysy i załamania oraz przypływy euforii, wiary w swoje możliwości.. Był to okres bogaty w nowe doświadczenia. Było też mnóstwo stresu, co akurat nikogo nie zdziwi, bo stres jest nieodłącznym towarzyszem każdego z nas.
 
Pomimo,że zmiany wciąż następują, nie było niczego, co drastycznie wpłynęłoby na mnie i odmieniło wszystko o 180 stopni. Nie było aż do teraz... Dotarłam do życiowego zakrętu.


Czuję, że to właśnie ten moment, w którym należy zrobić gwałtowny zwrot i wziąć się za siebie. Żarty się skończyły, dopóki popełniam wciąż te same błędy, nie jest dobrze, stoimy w miejscu.


Co na tą chwilę mogę powiedzieć o stanie swojego ciała? Bo jeśli chodzi o psychikę, to właśnie ciało odzwierciedla jej stan, i łączy się to w całość. Wysypało mnie tragicznie na całej twarzy i szyi na skutek bardzo silnego uderzenia stresu, skóra stała się mniej napięta, szara, zanieczyszczona. Być może jest to skutek wieczornego wspomagania się alkoholem, co też dobrym wyjściem na pewno nie jest. Włosy straciły życie,stały się oklapłe i lecą również dwa razy bardziej niż normalnie. Stan sylwetki pogarsza się z każdym dniem - również alkohol i kompulsywne jedzenie, o którym już wspominałam nie raz na blogu. Czy tak powinno być? - Oczywiście, że nie! I im szybciej przerwę to błędne koło, i zacznę naprawiać zaniedbania, tym lepiej.


Osoby, które są pod wpływem permanentnego stresu, toksycznych relacji, wydarzeń i mają burzliwe, niespokojne życie, mają dużo trudniej. Utrzymanie idealnego ciała, wyglądu i zdrowia na pewno kosztuje takie osoby więcej wysiłku i trzeba wciąż walczyć z przeciwnościami, bo ciągła huśtawka, wzloty i upadki, zmienne nastroje sprawiają, że wracamy do złych nawyków, odpuszczamy.


Przygotuję metamorfozę, która wstrząśnie nie tylko otoczeniem, ale przede wszystkim mną osobiście.
Podzieliłam swój program na 2 główne etapy oraz kilka mniejszych,składających się na całokształt. W ten sposób będzie łatwiej zapanować nad wszystkimi elementami przemiany. O niczym nie wolno zapominać, bo wystarczy jedna mała drobnostka,która pozostanie taka sama jak przedtem, i już będzie ona nas ściągać w dół.

A oto poszczególne etapy:

1. Wygląd i pielęgnacja
-Ciało - sylwetka
-Skóra
-Włosy
-Detale - (paznokcie,oprawa oczu,usta, biust, dekolt)
-Styl - (ubiór,dodatki,makijaż, fryzura)

2. Rozwój wewnętrzny
-Wiedza i umiejętności
-Nowe znajomości
-Samorealizacja
-Podróże

Co tydzień będę wstawiać posta, który będzie dotyczyć jednej konkretnej kategorii, i będę rozwijać szczegółowo, co robię w kierunku doskonalenia tego aspektu.

Wstawiam kilka starych zdjęć, żeby móc porównać efekty, jakie uda mi się osiągnąć.

2009



 2013
 2014

 2014
 2014
 2015
 2015
2016
Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać w tym postanowieniu, i że znajdą się osoby, chcące się przyłączyć i pracować na sukces razem ze mną.
Buziaki :*