Zapowiadałam ostatnio że nowy post będzie o przecenach w Rossmannie i Naturze. Uznałam jednak, że tyle już osób pisało i nagrywało o tym, że chyba wszystko w tym temacie zostało powiedziane. Zwłaszcza, że moje wybory, to typowe 'klasyki', które każdy już dobrze zna i nic nowego raczej nie wniosę.
Wybrałam ciekawszy temat, który z pewnością będzie sporą nowiną i mało kto słyszał o tym, ponieważ Strzelce Opolskie, w których mieszkam, są niewielkim miasteczkiem.
28.04 otwierali u mnie w mieście supermarket sieci Intermarche i Bricomarche.
Byłam na otwarciu i wszystko, co tam kupiłam, nowe produkty, ciekawostki, których wcześniej nie widziałam oraz prezenty, pokażę Wam w dalszej części posta. Uważam, że cała akcja promocyjna była ciekawa, między innymi:
Ubrania i bieliznę zakupioną na promocji w lidlu przedstawię bliżej jutro, ponieważ część z tych rzeczy poszło od razu do prania, biorąc pod uwagę ile niekoniecznie czystych rąk przekopywało kosze z przecenionym towarem.
W Intermarche stałam przed sklepem wraz z mamą ponad 30 minut, bo napalony tłum napierał na drzwi a ochroniarz wpuszczał ludzi partiami, żeby nie zmasakrowali sklepu :D
Jeśli chodzi o produkty, no towar, jak towar, ceny wcale nie zachwycają, jest drogo i niewiele rzeczy zasługuje na szczególną uwagę.
Za każde wydane 120 zł można było dostać prezent - torbę z produktami o wartości 70 zł. Torbę jakimś cudem udało nam się otrzymać, bo niedługo potem już się skończyły. Za 150 zł wydane na zakupy otrzymywał się 3 naklejki i kupon na bransoletkę, którą również otrzymałam. Z tego prezentu jestem szczególnie zadowolona, bo kocham błyskotki a jest naprawdę śliczna ;)
Z Ingrid wybrałam zieloną, matującą bazę pod makijaż, która jest obecnie moim ulubieńcem, idealnie wygładza i wydłuża trwałość podkładu.
Butterfly natomiast zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, kupiłam na próbę cienie i róż duochrome mieniący się na złoto. Kosmetyki są dobrze napigmentowane, cienie jak na cenę 4,99, mają wyjątkowo ładne wykończenie, oraz dużo drobinek, które się nie osypują przy aplikacji. Róż jest satynowy i również można stosować go jako cień do powiek.
A teraz coś, co przykuło mój wzrok zaraz po wejściu w dział kosmetyczny. Wyglądał tak słodko, że nie mogłam go nie powąchać, i... zakochałam się :) Cena to 5,99 i jak na tak tani produkt, jest to cudownie pachnący, słodko zapakowany żel pod prysznic (producent pisze, że jest to zapach waty cukrowej), a kolor i błyszczące drobinki w środku sprawiają, że ma 'to coś'. Jeszcze go nie stosowałam, bo niedawno zaczęłam inny produkt, mam tylko nadzieję,że nie wysuszy mi skóry
- Owsianka wypatrzona w Biedronce o idealnym składzie - bez cukru, barwników, aromatów i tłuszczu palmowego. W 100% naturalna i bardzo pożywna.
- Maseczki AA - nawilżająca z algami i liftingująca - pielęgnacja skóry wrażliwej ze skłonnością do alergii. Ten kosmetyk ułatwia dokładne oczyszczanie porów, najlepiej stosować przed wieczornym myciem twarzy.
- Krem do włosów wygładzający fryzurę i dodający blasku L'oreal Elseve Magiczna moc olejków - Ma ultralekką konsystencję i wręcz uzależniający, wyrafinowany zapach. Nakładamy go na włosy przed układaniem, rozczesują się ekspresowo, są gładkie i miłe w dotyku.
https://www.youtube.com/watch?v=nrHPUsq4Zls&list=PLI9lV9GHYsKFkOH7gK_F8Cv8eP723leGR&index=2
Nogi, plecy i pupa - 3 razy w tygodniu, jesteście ze mną?
Porcja motywacji by ruszyć boskie tyłeczki z kanapy:
Do jutra,Całuski :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz