A co jeśli oddamy się szaleństwom cudownej, wakacyjnej kuchni, lodów i gofrów na deptaku nad morzem, aromatycznego kebaba lub pysznej pizzy? Oto przykład najprostszego treningu, który możemy regularnie wykonywać w domu bez użycia żadnych gadżetów :)
1. Bieganie w miejscu - na przykład przy ulubionej muzyce lub przy oglądaniu TV. Optymalne będą 4 serie po 5 minut, a pomiędzy nimi po 5 minut przerwy na odpoczynek.
2. Przysiady przy stole/parapecie - trzymając się czegoś stabilnego przysiady będziemy wykonywać głębsze i staranniejsze, bo problem równowagi zostanie rozwiązany. 50 przysiadów dziennie, dla wytrwałych 100 ;)
3. Brzuszki - wykonajmy 2 serie po 50 powtórzeń.
5. Niezastąpione hula-hop. Bawmy się nim podczas oglądania fajnego filmu lub nawet przebywając na świeżym powietrzu. Od 15 do 30 minut dziennie wystarczy by spalić zbędny tłuszczyk na boczkach i w talii.
Suma czasu potrzebnego na taki trening 1-1,5 godziny.
TOP 5 PRODUKTÓW DO PIELĘGNACJI WŁOSÓW LATEM
1.Maska do włosów Advance Techniques BB - Avon. Nakładam po umyciu włosów szamponem na około 5 minut, 2 razy w tygodniu. Idealnie wygładza wysuszone i napuszone od słońca włosy, nadaje połysk i ułatwia rozczesanie po kąpieli.
2.Pomimo że nie jest to kosmetyk pielęgnujący, nie mogłabym nie wspomnieć o tabletkach Biotebal, jest to nie suplement diety lecz lek ze skoncentrowaną dawką biotyny. W tej chwili jestem w trakcie drugiego opakowania, i muszę powiedzieć że uratowały mi włosy, które były w opłakanym stanie po intensywnym wypadaniu w czasie wiosny. Polecam te tabletki, ponieważ nie są drogie a naprawdę działają. Koszt to jakieś 27-30 zł w zależności od Apteki.
3.Spray do włosów Avon Naturals - malina i hibiskus. Pachnie przepięknie i ma na celu odświeżyć włosy szczególnie latem, kiedy szybko tracą one objętość i świeży wygląd. Zawiera co prawda alkohole w składzie, dlatego nie należy go nadużywać, ale kiedy na przykład jesteśmy w podróży, mamy mało czasu, zabiegany dzień, można ekspresowo pomóc swojej fryzurze i poprawić sobie samopoczucie.
4.A teraz mój hit tych wakacji - Garnier Fructis różowa seria, Gęste i zachwycające. Oprócz tego że szampon pieni się idealnie, a cała seria ma owocowy, orzeźwiający zapach, to rzeczywiście włosy po zastosowaniu są puszyste, wydają się grubsze i jest i optycznie więcej. Polecam ;)
5.O kosmetykach ziołowych Radical dość często już było pisane na blogu. Serum oraz mgiełka to lekkie i łatwe w użyciu wersje ziołowej pielęgnacji wzmacniającej. Mgiełkę używam przed snem, po popryskaniu włosów, spinam je w koczek albo w warkocz. Serum za to rozprowadzam na mokrych włosach po kąpieli, lepiej się rozczesują i układają.
No i jeden mój 'HIT' nie do włosów, ale nie mogłam pominąć, ponieważ zakochałam się w tym... żelu pod prysznic ;)
Obie wersje są fantastyczne. Żel zawiera drobinki peelingujące, zostawia na długo piękny zapach na skórze, konsystencja jest świetna a po wyjściu spod prysznica cała łazienka nim pachnie. Bardzo przypadł mi do gustu, warto wypróbować, mogę się założyć że się uzależnicie :D
No i na koniec inspiracje wakacyjne:
Obie wersje są fantastyczne. Żel zawiera drobinki peelingujące, zostawia na długo piękny zapach na skórze, konsystencja jest świetna a po wyjściu spod prysznica cała łazienka nim pachnie. Bardzo przypadł mi do gustu, warto wypróbować, mogę się założyć że się uzależnicie :D
No i na koniec inspiracje wakacyjne:
Lubię ten szampon i serum do włosów :)
OdpowiedzUsuńCała seria im się wyjątkowo udała jak na Fructisa :D
Usuń