Nie ma takich słów, które opisałyby moje odczucia związane z tym że jest rok 2020!
Brzmi jak kurde w jakimś Science fiction typu 'Star trek":))
I jak zawsze na początku roku robi porządki w plikach, zdjęciach i wspomnieniach minionego roku/lat. Dużo rzeczy rzuciło mi si w oczy odnośnie tych ostatnich lat, a szczególnie roku 2019.
Przede wszystkim to, że zupełnie przestałam zwracać uwagę na to, co jem i ile się ruszam.
Co jest bardzo krzywdzące, bo taki właśnie był kontent tego bloga gdy go zakładałam około 6 lat temu (!). Reach perfection - dosięgnąć doskonałości. Zawsze miałam wysoko postawioną poprzeczkę względem siebie. Jestem znana z tego, że wręcz obsesyjnie i pedantycznie dbam o swój wygląd i jest to ważny element w moim codziennym życiu. Jestem też za to ostro krytykowana, co w ogóle nie robi na mnie wrażenia bo robię to co kocham i daje mi to zadowolenie.
9 lat temu, aż się łezka w oku zakręciła :)
Z powodu tego, że ostatnie lata były trudne i pełne nowych emocji i wyzwań dla mnie, przez 3 lata walczyłam z zajadaniem stresów i brakiem motywacji. W efekcie przytyłam 10 kilogramów i mam już z przodu 6, co jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Był taki moment około 2 miesiące temu kiedy usiadłam na kanapie i pękły mi na D*pie jeansy, które nosiłam kilka ładnych lat. Dosłownie całe mi poszły i popłakałam się bo było mi za siebie wstyd.
Podejmowałam liczne próby poprawy swojego trybu życia, przechodziłam na diety i podejmowałam treningi ale zawsze szybko rezygnowałam. Pracuj po 12h w galerii handlowej, gdzie obiad mogę sobie wybrać pomiędzy Mc donald's, KFC, chińską knajpą, kebabem i makaronem.
Najczęściej mój wybór padał na makaron ale ostatnio już lecę sobie grubo z makiem i innymi fast foodami. W moim życiu nie brakuje też emocjonalnych i sercowych zawirowań przez co nie potrafie żyć stabilnie, nie unikam alkoholu (winko, piwko)oraz przekąsek do 'wieczornego filmu'.
Jednak warto dokumentować swoje posiłki, efekty są szokujące. A ile było tych posiłków, których zdjeć nie mam? Te wszystkie w pracy na przykład.
Co tutaj dominuje? PIZZA! Bo to moja najwieksza słabość. Na drugim miejscu makarony i różne tortille, ciasta, na pierogach kończąc. Czyli co? WĘGLOWODANY.
Cellulit, który pokrywa obecnie moje uda mógłby wypełnić mnóstwo twarzy celebryckich glonojadów (fuj). Ale taka jest prawda niestety. I pomyśleć, że jeszcze niedawno wyglądałam tak:
A wjeżdżam z buta w niego dietą Kopenhaską, którą zaczynam od weekendu. Polała się fala hejtu na mnie, nawet w wiadomościach prywatnych, że zrobię sobie tą dietą krzywdę, że jest okropna itd, itp. A więc pragnę zaznaczyć że wiem doskonale, co robię. Jestem świadoma jak trzeba się do tej diety przygotować i co robić po jej zakończeniu żeby uchronić się przed efektem JOJO. Nie zachęcam nikogo do tego, żeby też ją stosował bo może być niebezpieczna dla niektórych osób z różnymi dolegliwościami, ja jestem w 100% zdrowa do tej diety i nie mam przeciwwskazań. Może uda mi si obalić mit że jest taka straszna i niedobra dla każdego.
Przyjdę do Was na pewno z efektami już po jej zakończeniu.
Tak wygląda dieta:
Dieta kopenhaska – jadłospis
Jadłospis w diecie kopenhaskiej musi być bardzo rygorystycznie przestrzegany. Godziny posiłków są zawsze takie same – śniadanie 8:00–9:00, obiad 12:00–14:00 i kolacja 17:00–18:00. Należy wypijać co najmniej 2 l płynów dziennie.
Dieta kopenhaska – dokładny jadłospis:
DZIEŃ 1, 8
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
Obiad: 2 jajka na twardo, 1/2 paczki (szklanka) gotowanego szpinaku lub brokułu, 1 pomidor.
Kolacja: 1 duży befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
DZIEŃ 2, 9
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
Obiad: 1 duży befsztyk wołowy (200 g), 1/3 główki sałaty (lub 5 liści) z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny, 1 surowy owoc (jabłko, ananas lub grejpfrut)
Kolacja: 1 gruby (100 g) plaster (albo 5 chudszych) szynki (np. drobiowej), 2/3 szklanki (niecała jedna szklanka!) jogurtu naturalnego
DZIEŃ 3, 10
Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
Obiad: 1/2 paczki (szklanka) gotowanego szpinaku, 1 pomidor, 1 surowy mały owoc
Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 gruby (100 g) plaster szynki (lub 5 chudszych), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
DZIEŃ 4, 11
Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru
Obiad: 1 jajko na twardo, 1 duża marchewka, małe opakowanie serka wiejskiego lub twarożku naturalnego (100–150 g)
Kolacja: 1/2 szklanki kompotu z owoców (ugotowanego bez cukru, owoce można zjeść), 2/3 szklanki (niecała jedna szklanka) jogurtu naturalnego
Zobacz także: Dieta norweska, czyli znaczne zmniejszenie masy ciała w dwa tygodnie. Zasady diety norweskiej. Efekty i przykładowe dzienne menu w diecie norweskiej. Przepisy na potrawy dozwolone w diecie
DZIEŃ 5, 12 (Dni bez kawy)
Śniadanie: 1 duża starta marchewka z sokiem z cytryny
Obiad: 1 duża (300 g) chuda gotowana ryba (pstrąg, dorsz lub sola) z sokiem z cytryny. Rybę można także usmażyć bez tłuszczu.
Kolacja: 1 duży befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty, 1/2 paczki (6–8 główek) gotowanych brokułów
DZIEŃ 6, 13
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
Obiad: 1 duszona pierś kurczaka bez skóry, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 duża starta marchewka
DZIEŃ 7
Śniadanie: 1 kubek herbaty (najlepiej zielonej) bez cukru
Obiad: 1 pierś (150 g) kurczaka – duszona, grillowana lub z piekarnika, 1 świeży owoc
Kolacja: NIC
Fakt, wygląda trochę strasznie, ale mi nie straszne są takie wyrzeczenia bo różne warunki żywieniowe już przerabiałam :)
A na koniec dawka motywacji, to WŁAŚNIE TEN ROK może być rokiem, w którym dosięgniemy doskonałości! Wejdźmy w niego z przytupem ;)
To wszystko na dzisiaj, buziaki! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz