No i już po Świętach, zawsze tak jakoś to zleci że nawet nie wiemy kiedy.
Spodziewałam się wygospodarować więcej czasu na pisanie, niestety wyszło jak wyszło, ponieważ większość czasu spędziłam w ... kuchni!
Jak to u mnie wyglądało? Postaram się jak najwięcej pokazać: potrawy, stół wigilijny, jak wyglądałam podczas kolacji..
Zacznijmy może od jedzenia. Jak wiadomo niektórym, co roku robię dużo więcej uszek oraz pierogów i można je u mnie zamówić. Dlatego klejenia było na 2 dni!
Opłacało się bo wyszły bardzo dobre, uszka to chyba moja ulubiona potrawa na Wigilijnym stole.
Świąteczny obiad u mnie to oczywiście schab ze śliwką w sosie, oraz Wigilijna kapusta.
Podczas Wigilii zazwyczaj u mnie w domu podaje się dwie zupy - barszcz z uszkami oraz grzybową, której niestety nie udało mi się sfotografować,bo zniknęła z prędkością światła :))
Ciasta, którymi mogę się pochwalić to dwa nowe, dotąd nie wypróbowane przepisy - serniczek krówkowy oraz popularny ostatnio mech leśny ze szpinakiem, z bitą śmietaną o smaku cytrynowym i ozdobiony pestkami granatu.
Stół Wigilijny przed podaniem potraw przystroiłam w bardzo prosty sposób, w ciepłych barwach. Talerze były bardzo klasyczne, białe ze złotymi lamówkami.
Moja stylizacja składała się z sukienki z grubszego, sweterkowego materiału w żywym czerwonym kolorze, do tego szpilki w prawie identycznym odcieniu, czarne rajstopy. Włosy związałam w koński ogon za pomocą pereł na gumce (bransoletki), makijaż to klasyczne czerwone usta, nieco delikatniejsze oko. Użyłam połyskujących cieni w dwóch ciepłych odcieniach brązu. Makijaż będzie niedługo na blogu razem z makijażem i stylizacją na Sylwestra.
Po tych wszystkich przygotowaniach pojawiło się zmęczenie, co nie było ani troszkę dziwne :)
Teraz mogę już odpoczywać i więcej do Was pisać, uruchamiamy plan motywacyjny.
Nie miałam okazji Wam życzyć Wesołych Świąt, więc pozostaje mi mieć nadzieję, że takie właśnie były i czekamy na następne! Pozdrawiam serdecznie razem z moim kochanym gremlinkiem - Pikusiem.
Podzielę się jeszcze swoimi sposobami jak nie przytyć za dużo w Święta (wiadomo że 1-2 kg czasami przybędzie ale to jest 2-3 dni ćwiczeń i po sprawie).
- Nie chodź na zakupy na 'głodniaka'. Jeśli z pustym żołądkiem wyruszysz do supermarketu, Twój koszyk będzie pełny po brzegi, a gdy wrócisz do domu, najesz się jak bąk!
- Przed Wigilijną kolacją nigdy nie objadaj się, zrób sobie mały post. Jedz tylko lekkie rzeczy - jogurt, banana, mandarynki, wafle ryżowe.. jeśli żołądek będzie w miarę pusty, nie przyjmie na raz ogromnej porcji pokarmu i szybciej poczujesz nasycenie.
- Używaj jak najmniej tłuszczu i soli do przygotowania potraw. W zamian dodaj więcej pieprzu, cebulki, czosnku, warzywnych przypraw i ziół. Smak będzie wyrazisty a potrawa dietetyczna. Dodatkowo przyprawy pomagają w trawieniu.
- Ciasto traktuj jako coś do degustacji, a nie pełnoprawny posiłek. Weź kawałek ciasta, jedz powoli i delektuj się, zamiast w tym samym czasie próbować 10 ciast i pochłaniać je na siłę.
- Pij dużo kawy i wody. Kawa pobudzi przemianę materii, a woda zapobiegnie odwodnieniu które powoduje nadmiar kawy. Po każdej kawie conajmniej szklanka wody.
- Nie jedz posiłków przed telewizorem, bo zjesz nawet o połowę więcej.
- Nie podjadaj podczas gotowania, nie dość że zjesz więcej i to nieświadomie, to jeszcze nie będzie Cię cieszyć pora posiłku bo już wszystkiego spróbowałaś.
- Podczas jedzenia myśl o tym, co masz na talerzu. Jeśli skupisz się na posiłku i będziesz jeść wolno, dokładnie przeżuwając kęsy, zjesz mniej i lepiej się wszystko ułoży w żołądku.
- Nie wmawiaj sobie że musisz spróbować wszystkiego. Zjedz po troszku (dosłownie 2 łyżki/widelce) każdej potrawy lub wybierz większe danie ale tylko to ulubione. Jeśli czegoś nie spróbujesz, to nic się nie stanie. Mieszaj produkty tak, aby nie powodowały wzdęcia lub innych nieprzyjemnych dolegliwości.
To już wszystko na dzisiaj :)
Buziaki! :*