wtorek, 21 lipca 2020

6 trendów, które pokochałam tego lata!

Witajcie, Kochani! ;)

Dzisiaj dużo inspirujących zdjęć, ponieważ podzielę się z Wami trendami w makijażu, modzie, akcesoriach, które do mnie maksymalnie przemówiły tego lata (lato będziemy liczyć już od maja, bo właśnie od tego miesiąca poczułam powiew wakacji, które w tym roku są dla mnie wyjątkowo długie!)

Jeśli jesteście ciekawi co to za trendy, zapraszam do czytania i oglądania dalej!

1. Żółte makijaże

Kolor żółty to coś, co pokochałam całym sercem i uwielbiam przemycać go nawet w makijażu dziennym. Szczególnie pięknie wygląda w wewnętrznym kąciku oka, jako kreska na górnej powiece oraz jako rozświetlenie - pokochałam żółte rozświetlacze!




















2. Biżuteria z muszelkami i sam motyw muszli

Jestem fanką muszelek od dawna, kocham biżuterię z nimi w roli głównej oraz zbieranie samych muszli i wykorzystywanie w dekoracji wnętrz. W tym roku pojawiło się mnóstwo pięknej biżuterii z muszlami w sieciówkach więc zamierzam skorzystać z okazji i nakupić tych wspaniałości. Wystarczy spojrzeć jak uroczo prezentują się na opalonej skórze w nadmorskich miastach jako dodatek do zwiewnej stylizacji. Ach, cieszą moje oczy! <3




















3. Pastele w każdym wydaniu

Makijaże, ubrania, buty, paznokcie a nawet.. włosy pastelowe robią na mnie piorunujące wrażenie.
Jestem osóbką, która zimą najczęściej wybiera kolor czarny lub biały ;) I ostatnie 2 lata przechodziłam ubrana na smutniaka, a w tym roku nagle zaczęły mnie kusić kolory! Delikatne, kobiece odcienie różu, brzoskwini, mięty czy rozbielonej żółci, lawendowy fiolet oraz chłodny, rozbielony błękit - w mojej garderobie te kolory obecnie królują!










































4. Holograficzne dodatki

Holograficzne elementy garderoby też przyciągają mnie od razu!
Stylizacje paznokci z tym elementem, buty - mam dwie pary holograficznych szpilek, czy torebki, mam również kosmetyczkę holo i rozważam taki portfel ;) Chociaż niektórzy uważają, że taki styl zahacza już trochę o kicz, w ogóle mi to nie przeszkadza. Błysk z kilometra i dusza jednorożca to jest to!















5. Mocno rozświetlona skóra

Zawsze uwielbiałam balsamy z drobinkami lub brązujące z efektem glow.
Jednak teraz intensywność mojego blasku wzrosła ponieważ zużywam kilogramy rozświetlacza na dekolt, ramiona, nogi.. a balsamy z drobinkami mieszam w różnych konfiguracjach, żeby połysk był wielowymiarowy a moja kolekcja ego typu produktów znacznie się poszerzyła. Podkreślona w ten sposób opalenizna i sylwetka, wygląda dużo korzystniej i zdrowiej!
















6. Sztuczne piegi

To jest coś zdecydowanie dla mnie! Naturalnie piegów raczej nie mam, może pojawi się kilka pojedynczych i bardzo słabo widocznych przy regularnym opalaniu się, więc lubię wykończyć swój makijaż obsypując twarz piegami zrobionymi cieniem lub brązową kredką. Dodaje to uroku i odmładza optycznie oraz dodaje łagodności rysom twarzy ;)














I to już wszystko na dzisiaj!
Buziaki :*